mój rynek

mój rynek

Menu

Get your dropdown menu: profilki

wtorek, 25 lutego 2014

Prawie perełki

           Na miejsce starych i zrezygnowanych powstają nowe, ciekawe miejsca. Podczas resetujących spacerów po rynku szukam ciekawego miejsca, gdzie - wzorem Paulo Coelho - można by usiąść i pisać. Nie wiem, czy to miejsce nadaje się do pisania, i ile trzeba by wypić w międzyczasie, aby nasmarować dwie strony, ale trudno mi było zignorować ten przybytek. Na dłuższe posiedzenia się raczej nie nadaje; osobliwe oświetlenie kusi, ale miejsce przywołuje raczej wizję porannych posiedzeń i dyskusji o planach finansowych, niż wgłębianie się w inne światy.


           Położenie wydaje się mniej romantyczne w dzień:


         Ale ja coraz bardziej gustuje w takich przeszklonych przybytkach; ciekawe: jak wyglądałaby impreza, podglądana przez okolicznych mieszkańców.

        Co tam, czas wrócić do starych klimatów, rynek i te sprawy.

        Oprócz "Biznesa" knajpka "Pod Arkadami" była mi najbliższa. Arkady pozostały:


     Ale w pobliżu pojawiło się to:


      W każdym razie trzeba tam zajrzeć;)