Tak samo wciągający jest tekst piosenki. Niektórzy rozkoszowali się nim siedząc na trawie, większość stała i cały czas przychodzili nowi słuchacze. Żeby zobaczyć artystów trzeba było podejść bliżej.
Po chwili znalazłem się otoczony kilkunastoma osobami. Osobiście nie jestem fanem tego typu muzyki i zastanawiałem się: co sądzą o tym okoliczni mieszkańcy, gdyż wnętrzności podskakiwały w takt imponującego nagłośnienia, aż wokalista miał problem z przekrzyczeniem basów.
Niekwestionowaną gwiazdą całego przedstawienia był starszy pan ubrany na sportowo, który wymyślił nowy taniec; powinien być on spopularyzowany jako wzór dla mężczyzn: nisko na nogach i nie podnosić rąk jak krabik.
Po ostatnim utworze starszy pan przybił piątkę z dziewczyną i wyrzuciliśmy puszki i butelki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz