W czasach socjalizmu funkcjonował zabawny zakaz fotografowania poczty. Ostatnio zostałem zdyscyplinowany dwa razy; raz, kiedy spożywałem napój energetyzująco - uspokajający koloru złota oraz pod centrum Arena, kiedy czekając na osobę robiącą zakupy, postanowiłem pstryknąć kilka fotek ilustrujących kolorowe, wesołe światełka: wesołe mini-miasteczko zabawy.
Obok mamusie robiły fotki dzieciom.
W tym momencie podbiegł pan parkingowy i stwierdził, że jest to teren prywatny, a poza tym fotki mogą zostać użyte w niewiadomym celu, ponieważ nie wiadomo, gdzie się łańcuszek kończy.
Zrobiłem jeszcze 2 zdjęcia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz